niedziela, 26 lutego 2012

rozdział 9

Drogi pamiętniku,
wszystko wydaje się takie dziwne. zastanawiałam się jak mogłam tak szybko odkochać się w Stefanie, zakochać się w Damonie. Nie chcę być jak Katherin, nie mogę, nie potrafię. Nie dopuszczam do siebie takiej myśli, że mogłabym kochać ich obu. Damon jest facetem moich marzeń, ale Stefan był kimś, kto mnie rozumiał, mogłam mu o wszystkim powiedzieć, wiedziałam że mnie zrozumie. Jednak przy nim miałam więcej problemów, zaś przy Damonie nie mam się czego obawiać. Nie obchodzi mnie jego przeszłość, że wrócił tu z zamiarem zabicia ludzi, których kocham. On się zmienił, nadal jest tym złym gościem, ale posiada ludzkie uczucia. Umie się opanować. Jest kochany, czuły, szarmancki, miły.. ideał, dosłownie ideał.
Umówiłam się z Bonnie, więc wypadałoby się ogarnąć. Postanowiłam pójść do łazienki, wziąć prysznic, zrobić lekki makijaż i ubrać sukienkę, którą dostałam od Damona. Jest przecudowna! Wchodząc do łazienki napotkałam Damona.
- Cześć piękna. Idziemy się kąpać?
- Ja idę, Ty nie. Nie mam czasu kochanie.
- Ale Ty jesteś, czekam na Ciebie na dole.
Boże.. czy on przy każdej wypowiedzi musi być taki słodki. No nic, musze ochłonąć i wziąć prysznic. Ogarnęłam siłę w 20 minut, nawet szybko. Schodząc na dół widziałam, że Damon pije Whisky.
- A Ty znowu pijesz. Idź Ty.
- Czasami trzeba. Nie marudź piękna, tylko chodź tu.
Zaczął mnie całować, inaczej. Z większym uczuciem, porządaniem. Miałam ochotę zerwać z niego te ciuchy i isć do sypialni, ale ni mogłam.. chociaż mogłam, wystarczyło napisać do Bonnie, że będę wieczorem. Nie mogłam się powstrzymać, zaczęłam rozpinać mu koszulę, on zaczął mnie gładzić po plecach, zaczął rozpinać sukienkę. Stało się, ściągnął mi ją. Wziął mnie na ręce i szybko przenieślimy się do naszej sypialni. Zaczęłam go całować po szyji, karku. Nagle przejął inincjatywę. Był w tym taki dobry, że nie miałam na co narzekać. Zrobiliśmy to. Nigdy nie czułam się tak dobrze podczas seksu. Robił to z taką delikatnością, z takim zdecydowaniem, uczuciem. O jezu.. aż mam ciarki na plecach. Poszliśmy wziąć prysznic. Wtedy na poważnie poszłam do Bonnie. Damon mnie zawiózł, obiecał, że wróci po mnie o 21 i zabierze na kolacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz